
Trudno przesądzić o bilansie globalizacji z powodu złożoności owego procesu. W zależności jaki obszar rzeczywistości weźmiemy pod lupę, obraz strat i korzyści będzie wyglądał odmiennie. Najnowsze tendencje zachodzące na świecie, zaprzeczają popularnej tezie, iż proces globalizacji służy najbogatszym państwom, z drugiej strony przyczyniając się do ubożenia państw najbiedniejszych. Stany Zjednoczone toną dzisiaj w długach, a kraje Unii Europejskiej pogrążają się w kryzysie gospodarczym, w takim stopniu iż niektóre z tych państw dosięgło bankructwo lub rychło ono im grozi. Najlepsze lata zachodnich państw europy już minęły i nie zapowiada się, aby mogły pozwolić sobie na poziom konsumpcji jaki miały w minionych latach. Na nowego lidera gospodarczego wyrastają Chiny i to one zdaje się najwięcej zyskują na procesie globalizacji. Ale nie tylko Chiny również inne, poszczególne kraje azjatyckie oraz część państw Ameryki Południowej, szczególnie te ze stabilną sytuacją polityczną. Głównym determinantem takiej sytuacji jest przemieszczanie się fabryk wielkich koncernów z Ameryki Północnej i Europy w kierunku państw w których siła robocza jest dużo tańsza. W ten sposób ubywa miejsc pracy w krajach wysoko rozwiniętych, a przybywa w państwach „trzeciego świata’’, wyciągając tamtejsza ludność ze skrajnego ubóstwa.